BAWIMY SIĘ :D

anecik

MAdariag.

Co tu się dzieje. Podchodiz do Miguela i sprawdza mu puls

Mia. -Póść mnie- powiedziałam.

Justyś

Diego - Gaston się na niego rzucił...

Gaston - to przekaż temu idiocie ze go zabije jak jescze raz cię dotknie !!!

anecik

MMadariaga.(oblałem go wodą mająć nadzieję, że się obudzi)

Mia.( byłam okropnie zła. DObrze a teraz mnei puśc . powiedziałam. )

Justyś

Diego - próbuje pomóc Madariadze Razz

Gaston - czego się tak rzucasz ?! pomogłem Ci ..

Madzia

Miguel (powoli odzyskuje przytomność)

Justyś

Diego próbuje go podnieść

Madzia

Miguel (próbuje wstać z pomocą Diega...kręci mu się w głowie)
Moja głowa...

anecik

Madariaga- Miguel juz ci lepiej? spytałem

Mia.( oburzona zachowanei Gastona udawałam, ze go rozumiem, tak dizekuję ci, ale nie musiałem od razy go bić- powiedziałam.)

Madzia

Miguel (do Madariagi)
Tak...ale głowa mi pęka...(Miguel ma rozciętą brew)

Justyś

Diego - Miguel dojdziesz z pomocą do pokoju ?

Gaston - Tak wiem przepraszam ale mnie zdenerwował... przepraszam że cie kochana popchnełem (próbuje ją pocałować)

anecik

Madariaga( Kto ci to zrobił. Chodź ze mną do szkolnego lekarza- powiedziałem)

Mią. (Gaston nie, nie wiem co do ciebie czuje- powiedziałam odpychająć Gastona..)

Justyś

Gaston pobiegł za nią

Madzia

Miguel (do Madariagi)
Y...(patrzy na Gastona jak ten goni Mię) Gaston

Justyś

Diego - co ty mu zrobiłeś ?

Madzia

Miguel (do Diega)
Nic...tzn. pocałowałem Mię